Kazimierz Deyna to prawdziwa legenda, jeśli chodzi o piłkę nożną. Jego nazwisko znane jest nie tylko w Polsce, choć to dla naszej reprezentacji grał, gdy poznawał go świat. Deyna był również Oficerem Ludowego Wojska Polskiego w stopniu porucznika, co ważne jest w kontekście jego kariery. Mimo przynależności do klubów, Deyna był rezerwowym zawodnikiem Reprezentacji Polski w latach 1968- 1972.
Kazimierz Deyna- początki kariery.
Treningi piłki nożnej Kazimierz Deyna rozpoczął już jako mały chłopiec, miał zaledwie 11 lat. Był rok 1958, kiedy pod swoją opiekę wziął go Henryk Piotrowski. Trenował w swoim rodzinnym mieście, czyli Starogardzie. W klubie Włókniarz Starogard grał do 1966 roku. Zaliczył później mały epizod w ŁKS Łódź, ale nie zagościł tam zbyt długo.
Kazimierz Deyna- Legia Warszawa.
Czasy świetności kariery piłkarskiej Kazimierza Deyny przypadają na jego pobyt w Legii Warszawa. Pierwszy mecz z Centralnym Wojskowym Klubem Sportowym rozegrał w 1966 roku i był to początek świetlistych dwunastu lat jego życia. Niedługo po zasileniu drużyny w Deynę Legia Warszawa zdobyła dwukrotnie mistrzostwo Polski. Sam Kazimierz zdobył dla tej drużyny 94 bramki grając łącznie w 304 meczach. Numerek 10, który dumnie nosił na plecach jest w tym momencie zastrzeżony- żaden inny zawodnik nie może go nosić. Ostatni mecz z Legią Deyna rozegrał 5 listopada 1978 roku.
Kazimierz Deyna- kariera zagraniczna.
Wieści o Deynie i jego niesamowitej skuteczności szybko się rozniosły. Piłkarz strzelający tak wiele bramek nie umknął uwadze zagranicznych klubów. Zaczęły się nim interesować Real Madryt czy Bayer Monachium. Jak wspomnieliśmy wcześniej- Deyna był Oficerem Ludowego Wojska Polskiego co uniemożliwiało mu karierę w tych klubach. Nie mógł bowiem wyjechać do krajów NATO. Dopiero 22 listopada 1978 roku udało się wynegocjować podpisanie kontraktu z klubem Manchester City. Następnie został piłkarzem San Diego Sockers, gdzie zagościł przez 7 lat.
Kazimierz Deyna- śmierć.
Kazimierz Deyna, legenda piłki nożnej zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Tragiczna noc miała miejsce z 31 sierpnia na 1 września 1989 roku. Ta wiadomość wstrząsnęła całym światem sportu i nie tylko. Dodatkowo szokujące i niezrozumiałe było to, że według ustaleń, Deyna prowadził samochód pod wpływem alkoholu i zdecydowanie przekroczył dopuszczalną prędkość. Pochowany został w San Diego a trumnę nieśli sami zawodnicy klubu San Diego Sockers. Urnę z prochami sprowadzono do Polski, gdzie odbył się bardzo uroczysty pogrzeb na miarę uroczystości państwowej, w którym udział wzięli politycy, wszyscy związani ze sportem i niezliczona ilość fanów.