Łukasz Golec to połowa znanego na całą Polskę góralskiego muzycznego duetu, który tworzy wraz
ze swoim bratem bliźniakiem Pawłem Golcem. Razem tworzą wiele projektów, wydali 9 albumów, w których oprócz utworów jazzowych, na instrumentach dętych znalazły się też kolędy. Wspólnie założyli też wydawnictwo Fabryka Golec w rodzinnym Milówku, która z powodu pandemii koronawirusa musiała zwrócić się o dotację z Funduszu Wsparcia Kultury dzięki czemu udało się uratować działalność. Prowadzą też fundację non-profit od 2003 roku propagującą góralską kulturę ludową, organizującą darmowe lekcje nauki śpiewu i gry na instrumentach, odwiedzają najmłodszych w szpitalach.
Łukasz Golec – żona
Ponoć za każdym sukcesem mężczyzny stoi kobieta. Łukasza Golca od lat wspiera żona Edyta Golec z domu Mędrzak, z którą pobrał się w 2000 roku. Razem z nim gra w zespole Golec uOrkiestra gdzie od 1998 roku gra na altówce i śpiewa w chórze. W 2001 Edyta Golec obroniła pracę magisterką na Akademii Muzycznej. 45 letnia dziś artystka wychowuje wraz z mężem trójkę dzieci: Bartłomieja, Antoninę i Piotra.
Łukasz Golec – dzieci
Łukasz Golec stara się chronić prywatność swoją i swojej rodziny jednak trudno ukryć przed światem dzieci jeśli same posiadają talenty muzyczne. Bartłomiej, który ma już 18 lat jest zapalonym dudziarzem. Potrafi grać też na skrzypcach, puzonie, piszczałkach, instrumenty pasterskie i dudy. Zafascynował się tym instrumentem ponieważ były od zawsze w jego rodzinnym domu a ich oryginalność i tradycyjność wyzwala w nim niezwykłe pokłady twórczości i miłości do ich dźwięku. Młodsze pociechy muzyka czyli Antonina, która ma 16 lat i 14 letni Piotr mają nadal dużo czasu na życiowe decyzje i obranie kierunku, w którym będą się rozwijać.
Łukasz Golec – gdzie mieszka?
Golcowie to tradycyjna rodzina, nic więc dziwnego, że na swoją siedzibę wybrali ogromny, góralski drewniany dom położony w Łodygowicach. Opowiedzieli o nim w wielu wywiadach, regularnie udostępniają też zdjęcia na intagramie. Widać, że są bardzo szczęśliwi w swojej góralskiej oazie, podkreślają przy tym, że nie wychowali się w luksusach. Budynek nie ma stropu, sufit jest bardzo wysoko co zapewnia dużo przestrzeni. Dom jest wypełniony prostymi ale ładnie zdobionymi drewnianymi meblami, na ścianach wiszą zdjęcia bliskich, obrazy, rzeźbione podhalańskie figurki. Wszystko to wygląda bardzo przytulnie, bez przepychu i niepotrzebnie wydanych pieniędzy. Najdrożej wyposażonym pomieszczeniem jest z pewnością piwnica, w której odbywają się próby i która wypełniona jest instrumentami i sprzętem audio. Golcowie kochają bliskość natury dlatego w ich willi nie mogło zabraknąć ogromnego tarasu i ogrodu, na którym spędzają czas z kubkiem kawy, ćwiczą jogę lub podziwiają zachody słońca.