Opel Corsa e – bazując na Oplu Amperze

0
(0)

Elektryczna Corsa z Francji

Opel Corsa e opiera się nowej Corsie F z 2019 roku. Konstrukcyjnie jest to pierwsza od 2006 roku generacja modelu, gdzie zmieniono praktycznie wszystko. W latach 2006 – 2019 Corsy poddawane były wyłącznie mniejszym lub większym faceliftingom. Opel w 2017 roku planował wreszcie coś zmienić, jednak nowy właściciel – francuskie PSA Peugeot Citroen – zatrzymał decyzję o premierze, a projekt wylądował w koszu (gwoli ścisłości, przekazany został chińskiemu oddziałowi Buick, który nadal jest posiadany przez General Motors). Czy nowa elektryczna Corsa, w dodatku bazująca na Peugeocie 208, jest autem praktycznym?

Opel Corsa e – cięższa, lecz oszczędniejsza

Pod nowym, francuskim, panowaniem Opel stał się elegancki i smukły. Opel Corsa e jest w stu procentach oparta na nowym języku stylistycznym, przez co maska dynamicznie schodzi w dół a tył jest znacznie bardziej dojrzały, przypominając Astrę bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Podobieństwa nie zamykają się wyłącznie w ramach aut z gamy Opla. Przednie reflektory wyraźnie nawiązują do Audi, szczególnie A1 oraz A3.

Elektryczna Corsa waży o 350 kilogramów więcej, niż jej spalinowe i wysokoprężne odpowiedniki, nawet pomimo braku jednostki spalinowej. Motor o mocy 136 koni mechanicznych całkiem sprawnie radzi sobie jednak z masą wynoszącą około 1,5 tony i zapewnia zasięg do 350 – 380 kilometrów, przy założeniu spokojnej jazdy, niskiej prędkości i odpowiedniej temperatury. Gdy któryś z tych warunków nie zostanie dotrzymany, zasięg spada. W najgorszym scenariuszu (autostradowa prędkość przy niskiej temperaturze i dynamicznej jeździe) zasięg wynosi około 150 kilometrów, co i tak jest dobrym wynikiem.  

Szybkie ładowanie, modny samochód

Według Opla wystarczy zaledwie pół godziny, by naładować akumulator Opla Corsy do wartości 80%. Firma chwali się w materiałach prasowych, że bazowa cena 132 tysięcy złotych może zostać zredukowana o dobre kilkanaście tysięcy złotych, wszystko dzięki dopłatom rządowym. 

Standardowa wersja Corsy-e (Edition) ma na pokładzie multimedialny system z 7-calowym ekranem dotykowym, gniazdem USB i łącznością Bluetooth, a także drugi kolory wyświetlacz między zegarami – również o przekątnej 7 cali. Nie do końca oczywistym, lecz miłym elementem wyposażenia standardowego jest automatyczna klimatyzacja. Całkowita moc akumulatorów bazowej wersji Corsy-e wynosi 50 kWh. Wersja Edition możliwa jest do konfiguracji jako Edition Business, charakteryzująca się systemem multimedialnym z trójwymiarową nawigacją, sportową kierownicą oraz reflektorami LED.

Kolejną odsłoną elektrycznej Corsy jest wariant Elegance. W nim pojawiają się aluminiowe felgi (16 cali), elektryczne szyby tylne, a także dodatkowe oświetlenie, listwy chromowane, podłokietnik i kilka innych dodatków. Podobnie jak w przypadku wersji Edition Business, wariant Elegance Business także oferuje rozbudowaną nawigację.

Charakterystyczne, dwukolorowe nadwozie rozpoczyna się od wersji GS Line. Oprócz niego, spodziewać się można sportowego zderzaka, sportowych foteli i kierownicy. GS Line Edition ma 17-calowe felgi i tylne światła LED.

Zdecydowanie najciekawsza Corsa to wersja Ultimate. Posiada ona zaskakujące elementy wyposażenia: podgrzewane fotele z funkcją masażu, tapicerkę z Alcantary, skórzaną kierownicę czy 10-calowy ekran dotykowy. Wyposażenie tego typu trudno było jeszcze kilka lat temu znaleźć w Oplu Astrze czy nawet… Insignii. 

Każda Corsa może pochwalić się systemem odzyskiwania energii z hamowania. Jak widać Opel zmienia się nie do poznania, oferując bardzo wiele. Czy jest w tym jakiś minus? Z pewnością może być to… cena.

Jak przydatny był ten artykuł ?

Kliknij na gwiazdki i oceń artykuł

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Bądź pierwszy i oceń artykuł