Poranek kojota czyli wczesne lata 2000 po Polsku.

5
(1)

„Poranek kojota” to film z 2001 roku w reżyserii Olafa Lubaszenki odpowiedzialnego za nagraną rok wcześniej legendarną komedię „Chłopaki nie plączą”. Jest to kolejne dzieło z tak zwanej komedii sensacyjnej. Fabuła oscyluje wokół Kuby, młodego twórcy komiksów (w tej roli fenomenalny Maciej Sthur). Kuba zastępuje kolegę w pracy jako kelner i tak poznaje piękną piosenkarkę Naemi, w której się zakochuje ze wzajemnością. Ten obrót spraw nie podoba się ani jej ojczymowi ani byłemu chłopakowi Brylantowi. Film pełen jest przezabawnych postaci, zwrotów akcji i nienapomnianych tekstów.

Doborowe towarzystwo czyli obsada filmu.

W głównej roli możemy podziwiać Macieja Sthura, który odgrywa swojego bohatera z tą młodzieńczą naiwnością. Postać jest nieco niezdarna jednak na każdym kroku udowadnia swą rezolutność i czyste serce, które gotów jest poświęcić w imię miłości. Partnerująca mu Karolina Rosińska i jej bohaterka jest pełna skrajności. Raz eteryczna piękność o smutnych oczach w sekudnę potrafi zmienić się w wiedzącą czego chce pewną siebie kobietę. Aktorka po występie w „Poranku kojota” próbowała swoich sił za oceanem jednak w 2009 roku powróciła do kraju i od tamtej pory grywa gościnnie w serialach typu Klan. Innymi rolami wartymi wspomnienia to Tadeusz Huk w roli mściwego ojczyma Naemi, Roman Bugaj jako bezlitosny gangster Szczęka czy Michał Milowicz jako Brylant. 

Czy warto obejrzeć?

Jesli mamy do wyboru wieczór na kanapie z tym klasykiem lub premierę na czerwonym dywanie w największym kinie na dowolną współczesną komedię – bez wahania powinniśmy wybrać „poranek kojota”. Trzeba to stwierdzić z przykrością ale obecnie polskie komedie z ciągle tymi samymi aktorami (np.: Panem Karolakiem), sztampowym scenariuszem i dialogami raniącymi uszy – po prostu nie dorastają do pięt filmom sprzed dwóch dekad. W „Poranku…”mamy cały pakiet – dobre aktorstwo, logiczny scenariusz, przezabawne dialogi i humor sytuacyjny. Wszystko w tym filmie po prostu gra – nawet Milowicz, który później wielokrotnie niestety udowodnił, że grać nie potrafi. Nie należy tego filmu jednak odbierać jako wyżyny polskiej kinematografii. To nadal jest typowa rozrywka. Nie ma tu żadnej głębi, nie porusza ważnych tematów, jest to typowy film „do wyłączenia mózgu”. Mimo to pozwala odpocząć a nie zupełnie się ogłupić i za to ów film należy cenić zwłaszcza na tle dzisiejszych produkcji. 

Odbiór i spuścizna filmu w kulturze polskiej.

Film został nagrodzony w 2001 roku przez Stowarzyszenie Kina Polskie srebrnym biletem. Odnosiło się to do ogromne publiczności, którą komedia przyciągnęła do kin. Rok później na corocznym festiwalu komedii w Ludomierzu przyznano dziełu złoty granat – najwyższe odznaczenie w konkursie. Film był też nominowany do Orła za dźwięk. Jednak największą nagrodą dla twórców filmu jest z pewnością jego pozytywna recepcja śród publiczności. 

Jak przydatny był ten artykuł ?

Kliknij na gwiazdki i oceń artykuł

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów 1

Bądź pierwszy i oceń artykuł