Tesla Model 3, czyli Tesla dla (bogatego) ludu

0
(0)

Nadszedł czas na tanią (tańszą) Teslę

Po Tesli Model S i Model X, wycenianych na kwoty zdecydowanie poza zasięgiem większości Polaków, nadszedł wreszcie czas na coś bardziej przystępnego. Bazowa Tesla Model 3 kosztuje teraz już ,,tylko” ok. 200 tysięcy złotych, co… i tak jest okazją. Wyżej usytuowany Model X czy Model S otwierają swoje cenniki kwotami ok. 400 tysięcy złotych. Cóż, nie od dziś wiadomo, że Tesla jest samochodowym odpowiednikiem modnych smartphone’ów Apple. IPhone’y są drogie, lecz mimo to chętnych na nich nie brakuje. 

Tesla Model 3 jest wszystkim, co nowoczesne

Nowoczesność to zastępcza nazwa dla Modelu 3, jego synonim. Żaden inny samochód oferowany w sprzedaży nie przyjął sobie za główny cel technologicznego odchodzenia od reszty motoryzacyjnej stawki. Tesla to uczyniła, czego dowodem jest gargantuiczny, horyzontalny wyświetlacz o przekątnej 17 cali. Są to wymiary zarezerwowane dla największych laptopów, jego funkcje są w zasadzie identyczne. W Tesli Model 3 można zagrać w gry, sterowane przy pomocy pedałów i kierownicy. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by pedałów i kierownicy używać tylko do gier, ponieważ za 40-tysięczną dopłatą do bazowej kwoty uzyskujemy funkcję ,,Pełna Zdolność do Samodzielnej Jazdy”. W tym momencie jako kierowca nie trzeba robić praktycznie nic, auto porusza się samo. Planowana jest funkcja automatycznego kierowania na ulicach miast – aktualnie niedostępna. Patrząc na dotychczasowe działania Tesli, zaraz po jej upublicznieniu, można będzie aktywować ją w pełni zdalnie – to kolejny przejaw wyjątkowości Tesli i powód, dla którego wydaje się ćwierć miliona złotych za pojazd… niedopracowany.

Tak, Model 3 jest wzorem karygodnych niedoróbek i od kilku lat świadomi ich są nawet najbardziej gorliwi zwolennicy Elona Muska i jego firmy. Lakierowanie w felernych egzemplarzach woła o pomstę do nieba, szpary pomiędzy elementami karoserii przypominają wykresy funkcji matematycznej na studiach ścisłych. Dopychanie klamek, skrzypiące plastiki, zaskakująco częste problemy z responsywnością wyświetlacza… Najciekawszą uwagą w tym wszystkim jest fakt, iż Tesla problemy z kontrolą jakości ma już od pierwszych egzemplarzy Modelu S, sprzedawanych od… 2012 roku. Okrągły jubileusz zatem niedoróbek już niebawem. 

Zaskakująco skromny wybór

Wybór fabrycznie nowej Tesli 3 nie ma większego sensu, ponieważ jest on niesłychanie mały, a czas oczekiwania bardzo długi. Zapomnieć należy o 10 kolorach tapicerki, 5 rodzajach listew, kilku typach materiałów deski rozdzielczej. W Tesli wnętrze może być czarne lub białe. Koła mają dwa wzory, lakier… pięć. Złośliwi powiedzą, że to i tak pięć razy więcej opcji, niż w Fordzie Model T – tamten był dostępny tylko w kolorze czarnym. Bez ironii można natomiast zauważyć, iż konkurencyjne marki większy wybór umożliwiają nawet pośród aut dostępnych na placu przed salonem, gotowych od ręki… 

Model 3 standardowo oferowany jest z napędem na tylne koła, zaś za dopłatą 45 – 70 tysięcy można stać się posiadaczem dwusilnikowej Tesli z napędem na wszystkie koła. Topowa wersja Performance gwarantuje wtedy sprint do setki w czasie… 3,3 sekundy, co jest rezultatem ściągającym brutalnie czapki z głów – jest to poziom legendarnego McLarena F1.

Tesla idzie drogą częściowo przetartą przez innych amerykańskich producentów – Dodge’a czy Chryslera. Oferują oni samochody z legendarnymi silnikami V8 Hemi, generując z nich jak największą moc. W ten właśnie sposób Challenger Hellcat czy Durango SRT znajdują swoich nabywców – w pierwszej kolejności kupowany jest bowiem symbol, sam pojazd to kwestia drugorzędna. Tesla oferuje nowoczesność, przyspieszenie 3,3 do 100km/h i fakt, że jest… Teslą. A to już jest solidna podstawa do aktualnej wyceny.

Jak przydatny był ten artykuł ?

Kliknij na gwiazdki i oceń artykuł

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Bądź pierwszy i oceń artykuł