Lamborghini Urus – drugi SUV spod znaku rozszalałego byka?

0
(0)

Długo oczekiwany przez wszystkich 

Rolls-Royce, Bentley, Lamborghini – co, oprócz wysokiej ceny, łączy te słynne marki produkujące ekskluzywne samochody? Do niedawna była to ściśle określona gama modelowa: żadnego kombi, żadnego SUV-a, żadnych niespodzianek zaburzających perfekcyjnie osadzony w świadomości kierowców wizerunek. Czasy się jednak zmieniają, nadeszły więc premiery Rolls-Royce’a Cullinan, Bentleya Bentayga oraz… Lamborghini Urus. Czy oznacza to koniec pewnej ery? Raczej nie, gdyż SUV-y i crossovery są koniecznością w gamie każdej firmy, nawet takiej jak Skoda czy Peugeot. Porsche już dawno przyzwyczaiło wszystkich do istnienia dużego Cayenne. Bez podwyższanych aut przez motoryzacyjny krajobraz przelałaby się fala bankructw, producenci robią więc to, co każą… klienci. 

A poza tym, nie jest to tak naprawdę pierwszy samochód tego typu w historii Lamborghini. Stosunkowo znany wśród pasjonatów, choć wcale nie tak rozpoznawalny w ogóle, jest bowiem model LM001 / LM002 z lat 1986-1993. Stanowił on realną alternatywę dla wojskowego Hummera, jednak jak zawsze w przypadku aut wojskowych, znalazła się spora grupa chętnych do odkupienia tego samochodu dla celów typowo cywilnych. Istniały także seryjnie oferowane egzemplarze, miały też pewne interesujące, jak na terenówki tamtych czasów, dodatki: skórzaną tapicerkę, zestaw audio hi-fi, elektryczne szyby oraz silnik V12. Tak, to nie pomyłka! Powstało jedynie 301 sztuk LM001 oraz LM002, co i tak jest cudem, zważywszy na tak nietypowy zestaw cech.  

Platforma znana z Bentleya i… Audi

Lamborghini Urus opracowany został na bazie platformy MLB, z której korzystają Porsche Cayenne, Audi Q7, Volkswagen Touareg i Bentley Bentayga. Początkowo, do projektu pokazanego jeszcze w 2012 roku, wykorzystano silnik V10 5.2L z modelu Gallardo. Produkcyjna wersja z 2018 roku wyposażona jest już w znacznie mniejszy silnik V8, o pojemności równych 4 litrów. Czy jest to degradacja? Opinie są różne, nie można jednak zaprzeczyć temu, iż Urus to jeden z najszybszych samochodów produkcyjnych, nawet po tak drastycznych cięciach. Maksymalna prędkość wynosi aż 305 km/h, a moc charakteryzuje się wartością 650 koni mechanicznych. Pomimo, iż motor V8 FSI występuje w mniej prestiżowych Audi czy Porsche Panamerze, został on znacznie zmodyfikowany, by godnie służyć w najnowszym włoskim SUV-ie. Przy okazji konstruowania Urusa pobito także pewien ciekawy rekord: ceramiczne tarcze o średnicy 44 centymetrów są największymi, jakie kiedykolwiek stworzono. Przyspieszenie wynosi 3,6 sekundy do 100 km/h, przy niebotycznej wadze aż 2200 kilogramów.

Po dwóch latach od rozpoczęcia produkcji, Lamborghini pochwaliło się rewelacyjnym wynikiem 10 tysięcy sprzedanych egzemplarzy Urusa. Świetne rezultaty każą sądzić, iż klienci bardziej od ducha jakiejkolwiek marki wolą praktyczność. Słusznie można też podejrzewać, że Urus przeciera szlaki mniejszemu modelowi, analogicznie jak w przypadku pary Cayenne – Macan. 

Lamborghini Urus – Lambo, jakiego jeszcze nie było

Pomimo teoretycznego przynależenia do podobnej grupy aut co LM001, to właśnie Urus jest pierwszym SUV-em w historii włoskiej marki. Wygodne zawieszenie, dużo trybów jazdy do wyboru, nowoczesny system infotainment dopracowany przez Audi – to wszystko przekłada się na jego popularność.  Auto udało się znakomicie, czego odzwierciedleniem jest relatywnie ogromna ilość Urusów na ulicach – pamiętać należy także, iż są to pojazdy bardzo drogie, możliwe do kupienia za około półtora miliona złotych… i więcej.  

Jak przydatny był ten artykuł ?

Kliknij na gwiazdki i oceń artykuł

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Bądź pierwszy i oceń artykuł